Typ buntownika. Dlaczego wybrałam pielęgniarstwo?

Byłam w bardzo dobrym liceum o profilu biologiczno-chmiczny, bardziej chyba za namową rodziców niż swoją. Wiadomo jak to jest, gdy wszyscy wiedzą lepiej co dla Ciebie jest najlepsze, wtedy przychodzi okres buntu, pierwszych rozterek miłosnych i głupich pomysłów.

Na początku nie mogłam się w ogóle odnaleźć w nowej szkole, wracałam zrozpaczona. Z czasem było lepiej, ale zaniedbałam naukę wybierając zajęcia dodatkowe. Miałam ochotę robić wszystko tylko się nie uczyć. Nie miałam problemu z zaliczeniem przedmiotów, ale cały czas nie widziałam sensu i tego co będzie później, jak już skończę szkołę. Dawniej miałam ambitne plany, a wtedy...

Najbardziej przełomowym momentem był ostatni rok szkoły i myśl, że poznałam człowieka, który pomoże mi wszytko poukładać, trwało to chwilę i wtedy miałam poważne stany obniżenia nastroju, które odreagowywałam snem w ciągu dnia i kompulsywnym objadaniem,co mocno odbiło się to na moim zdrowiu i maturze.

Zdałam maturę jak zdałam. Wybrałam pielęgniarstwo jako jedyny kierunek w rekrutacji i to nie była kwestia przypadku. W wakacje poznałam wspaniałą osobę, chłopaka, właściwie mężczyznę z mózgowym porażeniem dziecięcym. Pierwsze moje odczucie jakie pamiętam to strach i zdziwienie, zapytałam jak on to robi, że jest taki szczęśliwy, przecież jest chory, jeździ na wózku inwalidzkim.

Od tamtej pory coś we mnie zmieniło, nie przejmuję się, że wszystko mogło potoczyć się inaczej i mogłabym być na kierunku lekarskim. Moim celem jest chęć pomocy i pragnienie poczucia, że jestem ważna przez czynienie dobra i służenie drugiemu człowiekowi.

Komentarze